Poszedł Zdziś do sklepu dziś
Poszedł Zdziś do sklepu dziś
po bochenek chleba,
ale zamiast słuchać mamy,
kupił, co nie trzeba.
- Mam akurat więcej monet,
to się świetnie składa.
Chlebek dobry, ale lepsza
będzie czekolada!
Wziął tabliczkę czekolady
i ruszył do domu.
Zjadł po drodze całą pyszność,
nie mówiąc nikomu.
- Chleb kupiłeś? - Pyta mama
szczęśliwego Zdzisia.
- Nie, mamusiu moja miła,
nie było go dzisiaj!
- A dlaczego twarz masz całą
brudną w czekoladzie?!
- Bo uwielbiam jeść słodycze
i nic nie poradzę.
Arkadiusz Łakomiak
Komentarze (59)
Każdy z nas jesteśmy w jakimś stopniu łakomczuchem,
bardzo miły wiersz. Pozdrawiam Arku:)
wielkim łakomczuchem jest kolega Zdziś
wiadomo to wszystkim nie tylko od dziś
Każdy z nas był dzieckiem i coś pamieta ,to były
czasy.....
Dziękuję Olu. Właśnie dopracowuję wiersz i jutro go
wstawię. :)
Areczku, chyba będę musiała Ciebie czymś słodkim
skusić abyś napisał kolejny wiersz czy marcepan jest
tym, co Ciebie skusi, bo ja bardzo lubię marcepany ha,
ha, ha, Ola;)
To czasem całkiem tak jak ja...
Trochę brakuje puenty - ku przestrodze... :)
Pozdrawiam Arku !
zjadł czekoladę i zadowolony , pozdrawiam serdecznie
Ren Zdziś przypomina mnie z dzieciństwa, też okropny
ze mnie był łasuch, a i dziś lubię czekoladę, lecz
przestawiłam się na gorzką, jak zwykle fajnie,
zgrabnie napisane.
Pozdrawiam serdecznie Arku:)
Miłego dnia Areczku :)
pamiętam i ja takie zdarzenie z dzieciństwa hmm to
były cudowne lata
pięknie to opisałeś
miłego dzionka życzę:)
Uroczo jak zwykle.
Pozdrawiam:}
napisałeś w zgodzie ze swoim nazwiskiem ? :)
bo tak jest z dzieciakami
Chleb kupiłam ale batoniki też /jeden w łapce, drugi
schowany w kieszonce:)/, nic nie poradzę ...mniam :)
Cieplutko piszesz Misiu, pozdrawiam.
Arkadiuszu & PanMiś bardzo dziękuję za komentarz
Pozdrawiam Serdecznie zdrówka