Powrót
Dawno mnie tutaj nie było,
coś się zaczęło, coś się skończyło.
Wysłuchane ostatnie nuty westchnień,
skończyłam ze stanem - leń,
obudziłam się
i czuję, że już nie śpię.
Dziwne to było poczucie,
żyć zatopionym we śnie,
czuć dotyk - muśnięcie skóry,
i te kształty jasne,
lśniące, zamazane anioły w ciemności,
rodzące się w klątwie,
gasnące przy przebudzeniu.
Rozpoznałam ten głos,
Bóg przemówił i się obudziłam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.