Poza rzeczywistością...
Słowom wyrazu dać nie potrafię,
uczucia tłumię w mej uczuć szafie...
Pustkę zapełnić śmiechem się staram,
na smutne oczy okulary zakładam...
I tak dzień każdy przemija szybciutko,
życia chyba jest w nim trochę malutko...
Myślami błądzę gdzieś po bezdrożach,
zamiast na ziemi stąpam w
przestworzach...
Wszystko wątpliwe, radość tłumiące,
czuję się często jak na bezludnej
łące...
i sama tutaj pośrodku polany
wciąż zasklepiam własnoręcznie życia
rany...
I świat ten zamykam szczelnie w sobie,
gdyż przecież nie trzeba mówić każdej
osobie,
co bywa, gdy poza rzeczywistością nie
czeka
żadna już postać drugiego człowieka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.