Pożegnanie
Płaczę
niewidzialnymi łzami
krzyczę milczącymi słowami
cierpię
tym co było
żyję czymś
co chyba tylko się śniło
nie ma już snów
i nie ma przyszłości
nie ma już we mnie miłości?
wszystko się wypaliło?
nie ma wiecznego płomienia?
wszystko w życiu się zmienia?
każdy ogień co płonie
kiedyś płonąć przestanie?
zgliszcza zostaną tylko?
choć żar niewidoczny
czas jakiś jeszcze
między zgliszczami się żarzy
pragnę ostatni raz
wtulić się w jego ramiona
łzami resztki żaru zalać
niech miłość moja już skona
chcę zwrócić wolność
jemu i sobie
chcę zapomnieć
choć tak bardzo boli
Komentarze (7)
...to raczej nierealne...bo chocby siejuz
niewidzieli...drogi ich rozeszły miłość na zawsze ich
dusze łaczy...
Wszystko przemija, ulatuje gdzieś w przestworza a my i
nasze smutki pozostajemy by cierpieć - taki nasz los.
Pięknie napisałaś , pozdrawiam cieplutko;+)
trzeba samemu dojrzeć, przemyśleć, ciekawy wiersz,
pozdrawiam
czasem , trzeba się pogodzić z losem i przyjąć go
takim jaki dla nas jest , nie warto się załamywać , bo
kto wie czy to był ten ostatni ? może pokochasz kogoś
jeszcze bardziej , a teraźniejsze krzywdy zostaną
dobrze wynagrodzone .pozdrawiam+
:)
czuć w Twoim wierszu smutek i rozżalenie.pozdr.
wszystko przemija...lecz zawsze pozostaną przyjaciele
i wspomnienia.
I dla nich warto być i żyć.
:)
A wiersz ładny, podoba mi się chociaż wieje chłodem i
melancholią.
nic nie pomogą niczyje słowa - powiem tylko trzymaj
się -pozdrawiam