Pożegnanie z Tadkiem
W hołdzie Tadeuszowi Borowskiemu. Proza.
Po zakończonym meczu w tenisa na
warszawskim Solcu, wraz z kibicującym nam
Tadkiem Borowskim, poszliśmy do tamtejszej
kafejki, zamówiliśmy małe co nieco i
siedzieliśmy w kilka osób przy stoliku.
Tadek zapraszał nas po raz kolejny do
Ateneum, na wszystko, w czym grał.
Obiecaliśmy mu, chociaż jak często bywa,
nie wiedzieliśmy jak i kiedy to stać się
może.
-Co tam napisaleś? – spytał.
-Jakieś tam drobiazgi – odparłem.
-Pokaż- nalegał.
Dałem mu do ręki tomik wierszy. Przejrzał i
się uśmiechnął.
-Wybierz jeden i czytaj –
zaproponowałem.
-Dobra – odpowiedział – „Rady ojca”, bo sam
jesteś ojcem, więc wiesz, o czym
piszesz.
Zaczął czytać na głos, a siedzący dookoła
oniemieli, słysząc, jak świetny aktor
potrafi prosty, humorystyczny wierszyk
zamienić w coś, o czym autorowi nawet się
nie śniło.
-Brawo ten pan – powiedziałem z podziwem i
zacząłem bić brawo, a pozostali zrobili to
samo.
-Dzięki, jesteś wielki, ale muszę już
lecieć – chwilę później pożegnałem się z
Tadkiem i innymi znajomymi.
- Przyjdziesz? Bilety będą czekały, daj
znać – rzucił mi na odchodne.
-Jasne, Ateneum, to przecież domowy teatr
dla chłopaka z Powiśla, nawet kiedyś
zorganizowałem klasową wycieczkę.
To było nasze ostatnie spotkanie, potem
Covid i jakoś nie wyszło. Niedawno zmarł.
Wspaniały człowiek i znakomity aktor.
Żegnaj Tadku.
Komentarze (34)
jego ciepły głos sprawiał,że był też bardzo dobrym
lektorem
Pamiętam jego twarz.
Smutne to.
Niech odpoczywa z spokoju.
Pamiętam...
Nie zapomnę...
Niech pamięć o nim nie zaginie. Niech spoczywa w
spokoju. Udanego dnia z pogodą ducha:)