pozwól
dojrzewa we mnie wciąż pragnienie
by poznać to co niezgłębione
czy sił wystarczy jeszcze nie wiem
podobno chcieć to móc być orłem
i nie poddawać się niemocom
choć dopadają mimo woli
ech podcinają nogi ostro
czy może Panie mi pozwolisz
nacieszyć oczy pąsem róży
unieść marzenia lotem ptaka
cudami lata znowu wzruszyć
i łzami szczęścia raz zapłakać
serce niewiele pragnie jeszcze
nasycić zmysły barwą ziemi
przysiąść na progu z ciepłym sercem
i siebie miły z tobą dzielić
Komentarze (20)
o to samo prosiłabym Stwórcę:):) pięknie napisane:)
Mariat - dzięki.
Magdo* - w jednym miejscu troszkę niedopieszczone, tak
bynajmniej mi się wydaje.
"i łzami szczęścia móc zapłakać"
Tutaj słowo 'móc' niezbyt stosowne w korespondencji do
uprzedniego (założenia)
"czy może panie mi pozwolisz".
Trafniejsze chyba będzie takie ujęcie:
/i łzami szczęścia raz zapłakać/.
Ps. Z uwagi na to, że jestem wrażliwa na szacunek
wobec Stwórcy, to też widziałabym chętnie w drugim
zacytowanym wersie "Panie".
Cudownie piszesz :)
pozwoli :)
nacieszyć się przyrodą
i miłością
pozdrawiam serdecznie:)