Pozwolenie
Pozwól mi o Panie Boże choć raz dotknąć
serca raju,
aby wszystko zmienić na lepsze.. na lepsze
historię naszego gaju.
Chcę poczuć, że jestem wolna od zła,
nie chce słyszeć jak biedne dziecko na
ulicy samotnie łka.
Nie chcę wiedzieć, że ludzie rodzą się aby
umrzeć potem,
nie chcę patrzeć jak obrzucają swe życie
żywym błotem.
Nie chcę czuć w nich strachu i lęku,
nie chcę być świadkiem prawdziwego,
chłodnego i okrutnego jęku.
Nie chcę pomagać im w wędrówce do
przepaści życia,
nie chcę być sędzią bycia i nie bycia.
Nie chcę aby łzami boleści zalano
radość,
pozwól mi tylko… a wtedy już niczemu
nie będzie przypisane słowo: słabość.
Tak jak życie jest księgą,
tak niech miłość w niej będzie potęgą,
która wszystko zamieni,
a na koniec ból w radość przemieni.
Słabość... a czymże jest te słowo?..co można zrobić aby uniknąć slabości?... Wystarczy pomoc... pomoc i miłość od ludzi. Nasz kraj...świat przepełniony jest zbyt wielką ilością zła... obojętności. Ludzi nie intresuje los innych. Dlaczego? dlaczego tak jest? proszę... nie bądźcie obojętni na krzywdę innych, bo zdarzyć się może że i wy potrzebować będziecie pomocy... Trwajmy w miłości i pokoju ze wszystkim co nas otacza...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.