Pragnienie
Miałem kiedyś takie,
Dziwaczne pragnienie.
By sobie powiększyć,
Własne przyrodzenie.
Może to i kompleks,
Zazdrość także może.
Lecz w obecnym stanie,
Czuję się wciąż gorzej.
Żona jest przeciwna,
Jej wystarczą dane.
Lubi też wyniki,
Czasem osiągane.
Dlatego mnie prosi,
Nie rób nic głupiego.
Miłość nie wymaga,
Narządu długiego.
Ważna jest technika,
Oraz przywiązanie.
Niech, więc mój kochany,
Jak było – zostanie.
To mądra kobieta,
Słów jej wysłuchałem.
I pozostawiłem,
Przyrodzenie małe…
Komentarze (3)
Grand, poczucie humoru to Ty masz choć drobna
przedłużka może...pzdrawiam
Rozsądna żona to prawdziwy skarb.Pozdrawiam.
o widzisz jak to dobrze mądrego posłuchać , uśmiałam
się , pozdrawiam