Pranie
Włączyłam automat (dziewięćdziesiąt
stopni)
czas na kawę, jeszcze telewizor.
Chajzer (nieźle tańczył z gwiazdami)
reklamuje
proszek do białego.
Może krzyżówka - gimnastyka komórek
"pralka babci" pamiętam - tara.
Kiedyś mama używała. W soboty wielkie
pranie
balia z przykręconą wyżymaczką
dymiła mydlinami. Korbelką kręciłam w takt
piosenki. Wyciśniete płaty wychodziły
jak rozwałkowane ciasto.
Do kotła nie dopuszczała (bąble trudne do
wygojenia).
Pościel pachniała świeżością i dotykiem
Matki.
Poprawiony. Dziękuję Zora2 i black martha.
Komentarze (21)
niby zwykła rzecz ,a przywołuje najpiękniejsze
wspomnienia ,ile wysiłku trzeba było kiedyś włożyć w
pranie ,a teraz relax... mimo to nie zastąpi nigdy
bycia razem.. bardzo ładny wiersz
Niewiele trzeba aby zrozumieć "pachniała... dotykiem
rąk Matki", a może dopiero wtedy gdy matkę się straci?
Wiersz do mnie przemawia.
Nie będę się wyżywać, powiem tylko, że słabiutko.
"Dotykiem rąk" to oczywistość :)
Pachnące, ciepłe wspomnienia. Też pamiętam mamę przy
tarze i wykrochmaloną pościel.Koniecznie trzeba coś
zrobić ze zdaniem "Chajzer (...) z gwiazdami)". W
obecnej wersji "proszek do białego nieźle tańczył z
gwiazdami". Pozdrawiam cieplutko.
heh rozweselił mnie :) na tak
Pamiętam i tarę i franię to były cudne czasy, bo
beztroskie, pozdrawiam:)