Pranie życia....
Wrzuciłam życie do pralki
ustawiłam pranie wstępne
Może w końcu odżyję
przestanie być drętwe
Nadzieję dałam na wirowanie
Przy tysiącu obrotach
w bębnie ciemności
Kłamać przestanie
W programie szybkim wypiorę
męczące myśli
Trzydzieści minut
każda już błyszczy
Na koniec będzie super płukanie
tą opcję tylko naiwność dostanie
Będzie świeża,miękka,pachnąca
z nadmiaru płynu,klejąca
Miłość dostała wypompowanie
może wspomnieniom ulegać przestanie
Koniec
skończyłam pranie
Komentarze (10)
Madziu-rewelacyjny jest ten wiersz!!!
Gosia W.
Oj,żeby się tak dało wyprac wszystkie
kłopoty,zmartwienia,
Rzeczywiście. Czas na wieszanie, po kątach,
oczyszczonych nieczystości. :)
Świetny pomysł na wiersz, ale sposób na smutek przez
mechaniczną pracę w życiu się sprawdza.Wykonanie
super.
świetny wiersz i zaskakująca przenośnia - wyprać życie
w pralce- niby tak proste, a jakże trudne do
spełnienia. Masz ciekawe pomysły.Pozdrawiam
wiosna już tuż tuż - świeżością i nowością
zapachniało -ładny wiersz
wiersz ciekawy, wart dopracowania, pozdrawiam
Zazdroszczę Tobie takiej pralki,moja wtedy udaje że
się psuję a może proszek mam zły.
skończone pranie / czas na wieszanie / lepiej na łące
/ tam świeci słońce / wszystko wysuszy / serce poruszy
/ i z myślą czystą / bądź optymistką / :)
Powtórki wspomnień dobrze robią na utrwalenie pamięci
o tym co było niegodziwe. To pomaga by nie dać się
omamić pięknym słowom bez pokrycia - wtedy nawet
pranie nie pomoże. Takie wspomnienia będą
niespieralne.