Prawdziwa Kobieta
Kochanej Ani
Jak wiosna się budząca
jesteś moją kobietą,
pięknem, powabem kusząca
codzienną podnietą.
Śmietanką dodaną do kawy
w szklance piwa pianką,
w nocy się przytulając
dla dorosłego kołysanką.
Spowiednikiem bez pokuty
plastrem na duszy rany,
uśmiechnąć mi się każąc
gdym smutny i stroskany.
Lekiem jesteś na ciśnienie
gdy troski codzienności,
cichcem się wkradając
grzebią w podświadomości.
Z twojego powodu muszę
na brzuszku liczyć wałeczki,
wypieki twoje kosztując
na obiad rolady , kluseczki.
O moje zdrowie się troszcząc
dajesz mi pracę w ogrodzie,
z łańcucha niewoli spuszczając
pozwalasz żyć na swobodzie.
Wieczorem ścielisz kanapkę
dowodów oczekując miłości,
mądrością kobiety wygładzając
bruzdy i fałdy codzienności.
Komentarze (10)
Sprezenciłeś milutko:)
Nie łudź się , że ta ściemka starczy na długo
Piękny wiersz, piękny prezent :)
Dziękuję za życzenia :)
Zjadło mi "b" z "bardzo":)
Ten wiersz, to ardzo ładny prezent dla żony. W tym
wersie:
"uśmiechnąć mi się karząc"
chyba miało być "każąc" od kazać.
A może napisać "każesz mi się uśmiechnąć"? Miłego
dnia.
Och!!!Gregcem być taką kobietą to skarb :)Pozdrawiam
Prawdziwą kobietę masz w domu, która, co trzeba
przyznać, oddała swoje szczęście w ręce nie byle komu.
Podziwiam oboje Państwa. Pozdrawiam :)
Masz w domu ideał!:-) Uroczy wiersz, pełen ciepła i
wdziecznosci:-)
To chyba najpiękniejszy prezent,
jaki mogła dostać KOBIETA od swojego MĘŻCZYZNY.
To najtrwalszy z "kwiatów"
Piękne życzenia:)
Szczęściara:). Pozdrawiam
Pięknie! Pozdrawiam!