Prawie...
Już prawie minął sierpień i ciepłe
wieczory,
a ja prawie jak w domu się czuje w tym
mieście
i już prawie me myśli nie schodzą na
tory,
które to prawie zawsze odwiedzały
wcześniej.
Nie tęsknię prawie wcale za ludźmi
tamtymi,
z którymi przez rok prawie spędzałam dzień
każdy.
Przecież ci tu są prawie dla mnie
znajomymi,
już prawie polubiłam ich styl bycia,
żarty.
Prawie całkiem spokojna umiem być o
przyszłość.
Wiem już, że prawie nie mam się o co
obawiać.
I przestałam się prawie obwiniać za
wszystko,
i prawie nie próbuję już świata
naprawiać.
Prawie się pogodziłam, że tutaj nie będę
już dla prawie nikogo tym, kim byłam
przedtem...
[24 VIII 2011]
Komentarze (2)
Ja nie powinnam, ale gdyby tego prawie było mniej w
wierszu i tak byłby bardzo wymowny:)Pozdrawiam
a jednak "prawie" czyni wielką różnicę...