próg nosa
nie zimno nie wietrznie
by sprostać grze braku
przy kotle ziemniakom
ucieczek bezpiecznych
nie łatwo pod słońce
przemyśleń kulistych
gdy tratwa bez listów
zaś dzieci nad ojcem
wydłubać wygodę
(niesamowitością)
resztki angaż ująć!
urodą wbrew rodu
autor
Groschek
Dodano: 2024-04-14 11:55:21
Ten wiersz przeczytano 313 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Ps. Postaram się Wam, Kochani w
wolnej chwili coś poddawać, choć
w dni robocze nie za bardzo mam
siłę i wytrzymałość na poezję..
Dziękuję 2x; powikłana uroda to
jakby nie popatrzeć jeszcze nie
brzydota - mam taką nadzieję. A
szczerze mówiąc: pisząc dziwnie
mogę 'pozbyć' się wszystkiego co
mnie trapi - nie rozbierając na
środku pola kpin i szyderczości.
Wiersz powikłanej urody.
Zrozumieć - jeszczem za młody.
:):):)
Dla mnie jesteś magikiem , twoje wiersze to prawdziwe
szyfrogramy swoich zmagań i odczuć, a jednocześnie
każdy czytający może się na swój sposób utożsamić z
treścią. Pozdrawiam
Dziękuję! Następnym razem napisz
proszę: "o kniaziu kamuflażu" bo
do mistrza mi raczej daleko. :-)
O mistrzu kamuflażu ciekawych tu przekazów. Zaczynam
rozumieć...
o wał podzięk.. hi, hi, ha, ha, ho, ho, holik
Niełatwo iść przez życie pod słońce...
Przecież życie, to wzloty i upadki. Ślę moc
serdeczności i uścisków:)
kłaniam się nisko
Każdy wers zdaje się przedstawiać fragment
abstrakcyjnej sceny, którą mogę interpretować na różne
sposoby, więc …
SKACZĘ Z UKOSA PRZE TEN PRÓG NOSA … i dostrzegam:
walkę z własnymi ograniczeniami,
dążenie do zrozumienia istoty rzeczy,
konfrontację z trudnościami życiowymi,
refleksję nad relacjami rodzinnymi i dziedzictwem,
oraz kilka innych, mniej znaczących, które zapewne
miałeś w myśli wiodącej.
Tak to już jest, że Twój styl, ale moja interpretacja.
(+)