Prorok
Jedni mówią – pod Tucholą,
Inni mówią – pod Kluczborkiem.
Fakt, że się objawił prorok
I że przyjmuje we wtorki.
Więc tłum w kolejce ciekawy,
A prorok, jak prorok, po prostu.
Wróży z fusów od kawy,
Z nagniotków na stopie wzrostu...
I mówi, że heros nadchodzi,
Co zdusi wszystkie choroby,
Prawicę z lewicą pogodzi,
A w kraju wprowadzi dobrobyt.
Podobno pojechał doń premier
I spytał, czy uda się może
By znowu na polską ziemię
Spłynął z niebiosów duch Boży.
By ziemi oblicze odnowił,
By kwitła dokoła ta ziemia
I rządzić dał premierowi
Co najmniej trzy pokolenia.
Rzekomo prorok chciał z góry
Milion czterdzieści trzy złote,
Wystawił rządowi faktury...
I nikt nie widział go potem.
I mówią, że pan premier oka
Pięć nocy przez niego nie zmrużył...
Bo każdy z nas wszak proroka
Ma, na jakiego zasłużył.
Komentarze (21)
Dobre przesłanie. Na głupotę rady nie ma.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ludzie boją się. są zagubieni i dlatego chcę mieć
proroków, a wielu im wierzy bo wskazują (najlepszą)
drogę. Pozdrawiam
Podobno za głupotę się płaci, z tym, że najlepiej jak
z własnej kieszeni. Jeszcze jedno podobno "lud głupi
wszystko kupi".
Bardzo dobry wiersz, a prorok - cwaniak :)Pzdr.
Jastrzu :)
Zbyt wiele zawiści by niektórzy odczuli bożego Ducha,
ale On jest!
Nie ma boga prócz Kaczora, a premier jest jego
prorokiem.
Skoro tak, to autor jest ateistą.
Michale, za komuny już by Ciebie zamknęli. :)
Z przyjemnością przeczytałem.
Napisaleś fantastyka... - Wolalbym to widziec w
jakichś krajach trzecich. - A najchętniej - w ogóle
bym tego nie widział:))
Pozdrawiam:)