Za krzemanką, co prawda, co roku wyjeżdżałam nad morze
na wakacje, gdy byłam mała i jantar często
znajdowałam, choć nie były to duże okazy, pamiętam że
w Świnoujściu bransoletki z jantaru można było kupić
nawet w kiosku, maiłam taką, ale chyba później ją
zgubiłam.
Pozdrawiam wieczornie :)
Komentarze (3)
O bursztynie
Za krzemanką, co prawda, co roku wyjeżdżałam nad morze
na wakacje, gdy byłam mała i jantar często
znajdowałam, choć nie były to duże okazy, pamiętam że
w Świnoujściu bransoletki z jantaru można było kupić
nawet w kiosku, maiłam taką, ale chyba później ją
zgubiłam.
Pozdrawiam wieczornie :)
:) Tak chyba mógłby powiedzieć ktoś, kto urodził się i
dzieciństwo spędził
nad Bałtykiem. Miłego wieczoru:)