Pryzmat światła
Słońce wschodzi, budzi się świat
Spływając potokiem, bystrzy słowem
Spadzistością dachu, długością rynny
Wspinaj się, goń słońca promień
Zliż światło z chodnika
Złóż pióro w katafalku
Nim chemiczny blask oślepi
Nim dotkniesz pagórków wierzchołki
Nim światło w cień się zamieni
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.