Przebudzenie
Na kamieniu siedział człowiek, zagubiony w
myślach łkał,
jego oczy kryły boleść, a na twarzy krył
się mars,
przeorane obie dłonie wskazywały trudny
szlak,
przygarbiony i skulony trząsł się z zimna,
choć był skwar.
Wnet przechodzień zauważył, jak ów człowiek
cicho łka,
obrysował ciągi zdarzeń i zrozumiał jego
żal.
Dzieci, podłe dzieci, nie chcą starca
porzuciły niczym śmiecia, gdy nic nie mógł
im już dać,
odtrąciły jak żebraka, zapomniały, kim On
był.
Taka bywa dola starcza, nieprzyjazny czasem
los,
serce samo nie wystarcza, dla niektórych
tylko „trzos”,
sypnąć kasą, dać fortunę – uszanują
kilka chwil,
potem zmuszą do wędrówki, bo zawadą jest
już im.
Niejednemu piaskiem w oczy, i tak kocha, bo
to „ON”,
zaś innemu serce kroczy po wzburzonej linii
rąk.
Dzieci, nasze dzieci, zapatrzone tylko w
dal,
wciąż nie widzą starań ojców, narzekają, że
im źle,
lecz w przyszłości zrozumieją, co się kryje
w cieple serc.
20.11.2010
Komentarze (25)
Misiaalko. Dzieci będą również kiedyś starcami, co daj
im Boże... Pozdrawiam serdecznie.
Życie, smutne życie, na kamieniu zimnym śpi. Nieraz
pyta po cichutku ile jest do końca dni.
Wybrałaś esencję z tej drugiej acz rzeczywistej
strony.
Pięknie to opisałaś. Nie wiadomo jak się wszystko
potoczy i co nas czeka. Pozdrawiam:)
Dużo rzeczywistości z dnia powszechnego w tym wierszu.
Mądre przesłanie i zmusza do refleksji ...Pozdrawiam
serdecznie:)
Wiersz zawiera bardzo ważny ale i trudny temazat życia
naszej niejednej RODZINY
Może skomentuję tak konflik pokoleń był zawsze i ędzie
Dodam jeszcze słowa Pisma świetego które mówią dzieci
powstaną przeciwko Rodzicom i odwwrotnie rodzice
przeciw DZIECIOM
Bardzo smutne, lecz niestety trafne spostrzeżenia...
często tak się w życiu zdarza... ciekawie to
napisałaś...
przeczytałem Twój wiersz w zadumie nad losem
człowieka.
...twój wiersz to samo życie,przyznaję szczerze i nie
skrycie... a kropki moje to zamyślenia...mimo licznych
uwag, głupie serce nie zmienia ..pozdrawiam
zaczynam zbierać na starość:)a dzieci w kosmos:)
Tak bywa, że dziatwa starych rodziców się pozbywa.
Smutny wiersz z mądrą puentą. Pozdrawiam.
Smutne, życiowe i prawdziwe .
wyraziłaś wierszem to wszystko co chciałaś chciałaś
nam przekazać...mają racje ..nie pisz do szuflady
podziel się z nami swoimi wierszami...
Bardzo prawdziwy i wzrusza do łez, ale taki jest ten
świat gonitwa, pogoń za pieniądzem, a po drodze gubią
się gdzieś uczucia i to co się powinno liczyć czyli
Rodzina. Cieplutko pozdrawiam :)
Witaj misiaala...coś mi przypomina ten wiersz i na
moje szczęście nie muszę o tym myśleć, ale panna Klara
jak widzę trzyma miotłę na okrągło, choć decyzja
należy do Ciebie... powodzenia