Przebudzenie
Pragnienie jedno mam
Spojrzeć w oczy twe
Zrozumieć Ciebie chcę
Twój dom, twoją urodę
Ocenić chcę
I spojrzeć jeszcze raz
Tak jak milion lat
Ten raz, co by oświetlił twą twarz
Zrozumieć, za uwarzyć
Nie udawać już
Przyjaciółki snów
Lecz cóż
Trudno być sobą
Łatwiej
podążać za czyjąś trwogą
Wiem, to nie byłam ja
To była kopia twa
Teraz widzę prawdę tą
Mam ochotę zmienić ją
odkryć na nowo
Ucieszyć się, zmienić się
I żyć jak chcę
Nie potrzebuje twojej rady dziś!
Dość często tą maskę zakładam od tak, jak dwie różne osoby, śmieją się sobie w twarz, prawie przeciwieństwem są, mimo to, to część mnie jak ciemna połówka bez której nikim jestem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.