przebudzenie - proza
sen ustępował łagodnie
wyciągnęłam się
wzdłuż całej długości swych rąk
naprężałam mięśnie i nie spiesząc się
powracałam do odprężenia
kiedy moje dłonie
zbliżały się do wysokości poduszki
napotkały na ciało
poczułam się lekka miękka i szczęśliwa
sprawiał że każde przebudzenie było inne
podnoszę swoje usta
muskać pragnęłam delikatnie jego wargi
w takich momentach brak czasu na oddech
wdzierający się ogień
wprawiał nasze ciała w ruch
jego oczy były upojne namiętne
pociągające
wydawałoby się kochające
nawet przyzwoitość w takich chwilach
nie miała prawa nami manipulować
poprzez mgłę uniesienia i namiętności
poczułam jak nagle zaczyna się oddalać
nie chciałam tej ciszy płoszyć
jego rozum powoli usypiał
-
pozostawiając we mnie
jedynie bezradność
Komentarze (18)
Przecież to erotyk, i to ognisty ....:)
Morze ognia w tym wierszu!!! I tyle samo subtelności.
Gratulacje, erotyk to bardzo trudny temat. Łatwo go
zwulgaryzować, jak nieraz widać w tym serwisie. Tobie
udało się wydobyć to co najważniejsze.
Może to był intruz ... ciekawy erotyk :)