przechytrzony
chciałem do raju
opłynąć piekło
wsiadłem na okręt
zwany małżeństwo
nagi ocean
otworzył wrota
bezzębna otchłań
zaczęła wciągać
straciłem siły
i złote lata
dziś już za późno
żeby zawracać
autor
aTOMash
Dodano: 2019-04-23 19:59:41
Ten wiersz przeczytano 2375 razy
Oddanych głosów: 89
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (54)
No cóż czasem zapóźno na odwroty A tera szaaaa bo żona
będzie zła
A to tak mimo chodem ...:))
https://www.youtube.com/watch?v=KPv1akTDNQE
Pozdrawiam z uśmiechem Tomaszu :)
valanthil
Rozbawiles mnie:)))
Lila Teresa
Tak jakos wyszlo, pozdrawiam
Mówi się, że nigdy nie jest za póżno.
Może wystarczy zmienić ustawienie żagli...?
Spokojnych snów życzę.
Liczy się port, a reszta...wspomnieniem,
pozdrawiam ciepło
C'est la Vie. :)
tak jakoś gorzko.
Lepiej niech żona nie wie, bo będzie sztorm, jak nic.
Aleś przywalił smutkiem...