PRZED ŚWIĘTEM ZMARŁYCH...
Wiersz poświęcam moim najbliższym, pierwszej ŻONIE, RODZICOM i DZIADKOM a szczególnie mojej cudownej babci Agnieszce dzięki której żyję do dzisiaj i jestem kim jestem...
Wczesny poranek
jesienną mgłą lekko otulony,
smutne widoki za oknem,
liście opadają z drzew
z oddali na poranną mszę
kościelne słychać dzwony
i jakiegoś zbłąkanego ptaka
niespokojny śpiew.
Nasz świat drobnymi krokami
do zimy się szykuje,
jednak piękna polska jesień
ma ochotę nadal trwać,
na szybach kroplami rosy
dziwny obraz maluje,
moje miasteczko
budzi do życia niespokojny wiatr.
Na nas wszystkich za niedługo
Święto Zmarłych już czeka,
ku pamięci tych
którzy ze swym życiem się rozstali,
spotkamy tam nasze rodziny
z bliska i z daleka,
by zmarłym się skłonić,
światło nadziei im zapalić.
Na dużo lepsze, ciekawsze życie
i zmartwychwstanie,
wspólne spotkanie ze Stwórcą
i naszymi bliskimi,
dzisiaj ukochany Boże
o spełnienie tych marzeń,
nisko się kłaniając
z głębi serca Ciebie prosimy.
Komentarze (93)
Dziękuję Boik i Januszu za spotkanie
i Wasze komentarze.
Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli :)
Też jestem w takim wieku, że domyślam się, że to już
niedługo. Trzeba już niestety mieć to w "planach
osobistych". Dziękuję za refleksję i pozdrawiam.
Pamietajmy o tych wszystkich, którzy nas zostawili i
miejmy nadzieje.