Przemakalny
Troche przeraza mnie nasz kraj...
Jestem przemakalny jak ten plaszcz
Nie zaloze go juz nigdy
Dzisiaj to bedzie ostatni raz
Gdy przywdzieje lzy
Parasol z pustych glow nas otacza
Niech pada na mnie kazda mysl
I niech w sam srodek korony trafia
Z wiatrem kieruje moj zmysl.
Obawiam sie Bracie naszej przyszlosci!
Siostro! Nie obiecam Ci juz wiecznego
spokoju.
Matka nie zapewni Wam zycia w godnosci.
Musicie zyc do pelnoletnosci we wspolnym
pokoju!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.