Przemijanie lata
Kry lodowe pękają i ruszają,
Na marzannę zapraszają.
Spływają z wodą panien wianki.
Chłopcy czekają na swe wybranki.
Czas wakacji... już nadchodzi.
Natura swą krasą uwodzi.
Słońce mocno świeci z wysoka,
W dole błyszczy się zatoka.
Na niebie kłębią się chmury,
Wnet zaczynają się matury.
Słychać głośne grzmoty,
Trzeba zabierać się do roboty.
Kosy w słońcu połyskują,
Żeńcy żniwa wnet szykują.
Na łąkach pasą się krowy,
Czas sianokosów już gotowy.
Potrzeba siano i zboże zwozić.
Wszelkie zapasy należy robić.
Powoli jesień się wyłania,
Zgrabna wielce niczym łania.
Joanna Es - Ka
Komentarze (14)
Joanno - jakoś porównanie jesieni do zgrabnej łani mi
zupełnie nie podchodzi, jesień kojarzę z zapełnieniem
stodół/gumien/spichrzy/piwnic a nawet słoików w
piwnicy, ale z łanią = ni ciut ciut.
Wróci w przyszłym roku - lato na razie się niedaje.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.
O, trzeba. Przeraża mnie już. Miłego
Czasu nie zatrzymamy.Pozdrawiam:)
idzie jesień na polu i w lesie
I tak ija rok za rokiem
a my starsi znowu trochę.
za rok wszystko powróci jeszcze piękniejsze bo nowe
pozdrawiam
"ale to już było" ale wróci") pozdrawiam:)
albo się spóźniłaś albo pośpieszyłaś za bardzo,
jeszcze jesień, przed nami zima
a Marzanna gdzieś w stodole sobie kima
przemijanie czterech pór roku
pozdrawiam :)
wszystko ma swój piękny początek i tak szybko
przemija ...bardzo ładny wiersz ;-)))))))
Przemijanie opisane w swobodny sposób... pozdrawiam
Dla mnie to przebłyski czterech pór roku w ciekawy
sposób opisane. Pozdrawiam :)
:) Swietnie przedstawilas przemijajacy czas ;) I
wiejski nastroj. POzdrawiam :)