Przemyślano na spokojnie
Ja urodziłem się w to miasto,
w te domy kiedyś bure
dziś jarmarkiem i whitesidingiem
przybrane.
Z listą tożsamości w kieszeni przez świat
idę,
w nadziei, że nikt mi już nie powie
tego co niesłuszne.
Wolnej myśli, czystej i świeżej hołduję!
Ty tego nie widzisz?
Nie musisz.
Poczęli mnie na obczyźnie
ale urodziłem się tutaj
i czasem to właśnie tę kąty,
te poranki i wieczory
napełniają mnie goryczą
gdy je karmię niepokojem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.