Przenikanie
Sklonowała się czerwień jesienią
i po bluszczu rozpłynęła w pąsach.
W dzikim winie zmysłowo wprost pląsa,
w gęstych pnączach z (nie)letnią
zielenią.
Wiatr jesieni rzekł: „Ty się nie
kłopocz.
W nowe szaty wskoczyć nie zaszkodzi.
Przegoń deszcze i wzbudź barwą podziw"
(żółć zalała ją, gdy weszła w błoto).
Teraz chodzi powabna i w złocie,
szumi liśćmi, wabi kolorami.
I choć chwilę widokiem mnie mami,
znowu czekam, aż przyleci bociek. ;-)
autor
MariuszG
Dodano: 2017-10-03 07:46:00
Ten wiersz przeczytano 1836 razy
Oddanych głosów: 48
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (61)
na boćki, to przyjdzie długo poczekać. mniej więcej to
do bejowych wierszy o wiośnie.
dobry wiersz, zacne "okalające"
odrobina humoru, nienaganny warsztat.
pozdrawiam złotojesiennie :)
zgrabnie i zabawnie, momentami:)
mozna z jedno /sie/ wyslac w kosmos, i /wszaka/:)
ale wiersz Twoj, Mariuszu,
pozdrawiam:)
piękna ta złota Pani ale gdy ciągle pada to też
tęsknię do wiosny :-)
pozdrawiam serdecznie - miłego dnia:-)
Złota Pani to całkiem piękna dama :)
Kłaniam się uśmiechając(:
Złocista panienko, kwiaty strącasz z łąki,
my nigdy nie chcemy, z tym latem rozłąki.
Słońce się przegląda w lustrze zapomnienia,
wiatr zdmuchuje liście w poszumie spełnienia.
:) Miejmy nadzieje, ze juz niedlugo.
Milego dnia.
To tak jak ja :) Ladnie.
Pozdrawiam:)
Dzięki Czytelnikom za wizytę a Krzemance za
podpowiedź, z której skorzystam.
Miłego, oby słonecznego dnia, życzę :)
Oby do wiosny- czyli :)
Pozdrawiam serdecznie :)
:) W ciekawy sposób autor ukazał czytelnikowi wyższość
wiosny nad jesienią. Zamiast
"I choć chwilę przed oczyma mami,
ja czekam wciąż, aż zjawi się bociek. ;-)" napisałabym
"I choć chwilę widokiem mnie mami,
nadal czekam, aż zjawi się bociek."
Wiadomo, że to jedynie czytelnicza sugestia, a nie
rada eksperta. Miłego dnia:)
Boćki dopiero nas opuściły, więc trochę potrwa zanim
wrócą.
A może coś ma przynieść ten Bocian tak oczekiwany :)
Podoba mi się
Pozdrawiam serdecznie :*)
Na boćka trzeba będzie jeszcze poczekać. Ładny
wiersz.
Ps. Chyba z opóżnieniem, ale w końcu zrozumiałem, że
Twój BOCIEK śpi a Ty musisz robić mu śniadanie.