Przenikanie
Sklonowała się czerwień jesienią
i po bluszczu rozpłynęła w pąsach.
W dzikim winie zmysłowo wprost pląsa,
w gęstych pnączach z (nie)letnią
zielenią.
Wiatr jesieni rzekł: „Ty się nie
kłopocz.
W nowe szaty wskoczyć nie zaszkodzi.
Przegoń deszcze i wzbudź barwą podziw"
(żółć zalała ją, gdy weszła w błoto).
Teraz chodzi powabna i w złocie,
szumi liśćmi, wabi kolorami.
I choć chwilę widokiem mnie mami,
znowu czekam, aż przyleci bociek. ;-)
Komentarze (61)
Piękny, piękny wiersz o ślicznej jesieni. Tylko po co
ten bociek? Niech wypoczywa w ciepłym kraju i
stęskniony za nami , wróci piękną wiosną... Miłego,
radosnego dnia, pozdrawiam...