Przybyła bo Jej pragnę
Zapukała w okno
aksamitnym głosem przemówiła
otworzył szeroko szklane połacie
aby nie utracił
żadnego z jej słów
choć mroźny wiatr
szczypał policzki
słuchał jak zaczarowany
czas zatrzymał wartości
odmierzania chwil – dla niego
usiadł na parapecie
zahipnotyzowany, patrzył
na jej niewidzialność
wyobraźnia popłynęła
zegar na wieży
wybił północ
noc tańczyła na ulicach
tylko on przy oknie
patrzy w dal z tęsknota
wsłuchany w ciszę
i bicie serca.
27.01 – 28.01.2008.
Komentarze (23)
Tak, ja myślę,że to ona, piękna mroźna Biała Pani
przyszła i przemówiła aksamitno- białym głosem.A czas,
czas się zatrzymał na sam jej widok. Może
zahipnotyzować, oj może.Pięknym uduchowionym piórem
wiersz o miłości napisany.A on wsłuchany w tę ciszę i
bicie serca.Oj tak, tak biało się zrobiło.
Och,Ty Karol - jak kochać jeszcze możesz, to kochaj a
nie marz o miłości!
Wspaniały klimat,czysta poezja.
Wiersz pięknie rozmarzony... Oczekiwanie jest ważne,
bo bez niego staniemy w miejscu...
bardzo mistycznie tum razem do podmiotu lirycznego tym
razem przybyła, widać będzie to jakiś szczególny rok.
a do mnie w końcu przybyła zima, piekna biała i
mroźna :))) - pozdrawiam i szczęscia w nowym zyczę
Pięknie, poetycko przybyła - delikatnie - jak zwykle u
Ciebie.
Przyjacielu jak zawsze wspaniały klimat pozdrawiam
Wojtek
Pięknie można się rozmarzyć.