przyjaciel...Bóg
Ty…
w codzienności, szarości dnia
pośród słów,
między dialogami
Ty…
w chwili smutku, radości
w czasach zadumy,
powagi często
Ty…
pośród wspomnień, milczenia
w przerażającej ciszy,
ciemności
Ty…
gdy sił brakuje, w zwątpieniu
pośród faryzeuszy,
w zagrożeniu
Ty…
wśród hipokryzji, w dobroci ludzi
w podaniu dłoni,
przyjaciel Bóg
autor
BANITA
Dodano: 2021-09-05 22:50:42
Ten wiersz przeczytano 667 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Piękny. Dobrze wiedzieć, że On jest obok...
Pozdrawiam serdecznie :)
jest pewne podobieństwo:
Ktoś się długo pochylał nade mną
Cień nie ciążył na krawędziach brwi.
Jakby światło pełne zieleni,
jakby zieleń, lecz bez odcieni,
zieleń niewysłowiona, oparta na kroplach krwi.
To nachylenie dobre, pełne chłodu zarazem i żaru,
Które się we mnie osuwa, a pozostaje nade mną,
chociaż przemija opodal - lecz wtedy staje się wiarą i
pełnią.
To nachylenie dobre, pełne chłodu zarazem i żaru,
taka milcząca wzajemność.
Zamknięty w takim uścisku - jakby muśnięcie po twarzy,
po którym zapada zdziwienie i cisza, cisza bez słowa,
która nic nie pojmuje, niczego nie równoważy -
w tej ciszy unoszę nad sobą nachylenie Boga.
z:https://wiersze.kobieta.pl/wiersz/karol-wojtyla/wier
sz-267
Bóg potrafi człowieka doświadczyć, przyjaciel tego nie
zrobi. Ale wiersz podoba mi się.