W przyjaźni z tobą
Atramentu kałamarze - kto mi ścieżkę do
przyjaźni wskaże
Ja bez pisania atramentem -wiem którędy-
idziesz w lewo i nic pełna głusza, w prawo
to samo,
zawracasz, a tam drogi nie ma, idę więc
prosto, trochę pod górę,
coraz stromej, prawie dosięgam szczytu,
przyjaźni nie widzę, za swe szukanie się
wstydzę.
Bo ta mała szelma jest ukryta nie wiadomo
gdzie,
po co jej szukać, sama zjawia się.
W tym odczuciu które schowane jest w nas
samych,
jej się nie doszukamy,
Wychodzi ta szelma złotolistna rano gdy
świta-
boleść bo obok mnie ciebie nie ma.
Wieczorem łoże zasłane- pościel suszona w
słońcu strumieniach,
marzenia, oczy przymknięte, a ciebie obok
nie ma .
Ten ciągły brak ciebie obok mego ramienia-
to tęsknota w przyjaźni, myślami przy
tobie,
a jestem obok, chłopak czystego sumienia
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (9)
Taka przyjazn jest cenna
Bolesławie - Twoje słowa parzą
koisz dusze słowami wypełniona miłością
Piękny! jak zwykle pełen ciepła wiersz! Pozdrawiam:)
najpiękniejsze są wiersze o miłości ...a Twój taki
jest:-)
pozdrawiam serdecznie
Pięknie o miłości i przyjaźni :)
Pozdrawiam :)
Pięknie piszesz o przyjaźni.
Pozdrawiam:)
piękny rozmarzony wiersz pozdrawiam
Jest w nim piękno, oczekiwanie i niewinność...
Rozmarzyłam się :)) Serdeczności!
slonzok w przyjaźni musi być czyste sumienie :)
.Wiersz mi się podoba.Pozdrawiam.