Przykro mi...
Dla najwspanialszej przyjaciółki Ani, bez której nie mogę żyć, jak bez powietrza...która wyciągnęła mnie z dna rozpaczy, po utracie największej wtedy dla mnie przyjaźni...
Przykro mi...
Nie potrafię cofnąć czasu.
Nie mogę odwrócić zbiegu wydarzeń.
Nie mogę wszystkiego cofnąć i naprawić.
Wybacz...
Przykro mi...
Nie potrafię się zmienić.
Nie mogę się pogodzić z własną
słabością.
Nie potrafię zabić lęku i strachu.
Wybacz...
Przykro mi...
Że raniłam.
Słowami, myślami i czynami.
Że kłamałam, oszukiwałam.
Że zabijam miłość i przyjaźń.
Wybacz...
Przykro mi...
Byłam głupia i naiwna.
Głęboko wierzyłam w każde słówko.
Byłam ślepa, nie widziałam Twojego bólu i
łez.
Nie potrafiłam dostrzec cierpienia bliskiej
mi osoby.
Wybacz...
Przykro mi...
Że to Ona nas bardziej oszukała, zraniła i
zostawiła.
Że dałyśmy się wykorzystać.
Że dałyśmy się sobą bawić...
Jak dwie smutne marionetki
na cienkich jak nasze serca sznureczkach
skazane na Jej towarzystwo, skazane na Jej
rozkazy...
Wybacz mi...
Bo coraz bardziej czuję się bez
użyteczna.
I nie potrzebna.
Bo coraz częściej brak mi siły i wiary.
Nadzieja jak lekki duszek ze mnie
uchodzi.
Jak ciepłe powietrze zostawiające za sobą
tylko chłód i nienawiść.
Wybacz mi...
Ja czuję, że umieram ;(
Przed śmiercią chcę jedno słowo rzecz...
Dziękuję...
Boże dziękuję Ci za moje Powietrze!
przy Tobie śmierć jest lepsza...dziękuję :*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.