Przyznaję sie że nie nawidze...
Błądzę czasem i potykam się...
Nie nawiedze takich chwil
Tych oddechów ciężkich...
Nie nawiedze siebie,ze w chwilach złych
Jestem gdzieś daleko-a nie obok
Ciebie...
Nie nawiedze wtedy patrzeć w lustro i
powtarzać:
„Znowu TY...?!”
Nie nawiedze patrzeć kiedy płaczesz
Choć potrafię krzywdzić...
I choć zdarza to się rzadko
Nie nawiedze siebie właśnie za To...
...Więc proszę kochaj mnie takiego na wskroś niedoskonałego...
autor
Skryty szept
Dodano: 2005-03-09 23:29:48
Ten wiersz przeczytano 450 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.