Ptaszyna
Przecież nie trzeba pisać z sensem
I podniósł się nagle jak feniks z
popiołów
z nieopisanym wręcz trudem w powietrzu
brodząc
pisnął szczęśliwie i wzbił się do lotu
fruwał dzień cały by znów obolałym
wrócić do gniazda nocą
wtulić się w piórka własnych rodziców
i zapaść w sen gdzie jest już królem
podlotków
lecz minie czas długi zanim nasz
przyjaciel
zrozumie, że nauki latania nie odbywa
się
ze sroki pomocą
autor
wolf
Dodano: 2006-06-12 02:22:37
Ten wiersz przeczytano 556 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.