Pudełko zapałek
Jestem jak pudełko zapałek,
Mam w sobie określoną ilość pomysłów,
Które zapalam swoją kreatywnością,
Lecz nie potrafię utrzymać płomienia
I pomysł, który wdrożyłam do realizacji
Wypala się, parzy me dłonie
I ulatuje wraz z wiatrem w zapomnienie.
Każda moja ambicja,
Każda nowa myśl
Po jakimś czasie wypala się lub gaśnie,
Gdy osiągnie granice wytrzymałości
Lub zabraknie odpowiedniej ilości tlenu,
Gdyż ktoś zamyka je pod kloszem.
A mi zaczyna powoli brakować sił,
Gdyż w moim wnętrzu kończą się pomysły.
Wypaliłam się już niemal doszczętnie
I niedługo zostanę tylko pustym
pudełkiem,
Utracę chęć do odkrywania czegoś nowego
Aż w końcu każdy porzuci mnie lub co
gorsze
Spali, tak ja spaliłam swoje wszystkie
dotychczasowe plany.
I jak z prochu powstałam tak w proch się
obrócę,
Pójdę w ślad wraz z wiatrem
Za niezrealizowanymi planami,
Zasieję ambicje w głowie innej osoby
Po to, by za jakiś czas być powodem,
Dla którego ona również spłonie.
Komentarze (4)
Interesujące porównanie.
Zapałki takie tanie a jednocześnie mają w swej
zwartości i w sonie dzięki temu co mogą spowodować
dobrego mają tak wiele wartości.
Jesteśmy na Ziemi wędrowcami i tylko na chwilę
jeśli plany upadają jeden po drugim- można się
załamać. (albo planować bardziej realnie)
Piękny i smutny