Punkt poziomu
Jednemu bozia talent daje,
Drugi po ojcu ma, w genomie.
A mi biednemu pozostaje,
Przyznać się szczerze, i przytomnie,
Że sam doszedłem do poziomu,
Który nie zdarza się nikomu.
Zdolnością innych już przerosłem,
Choć wzrostu jestem tak średniego.
Mogłem być wszystkim, nawet posłem,
Ale stwierdziłem, co mi z tego,
Doszedłem przecież do poziomu,
Który nie zdarza się nikomu.
Wiedzy nabrałem, co niemiara,
Kulturę wielką też posiadam.
Pomagać innym chętnie staram,
Bo wiem że trzeba, i wypada,
Gdyż osiągnąłem punkt poziomu,
Który nie zdarza się nikomu.
Miłością pierwszą do dziś żyję,
I dochowuję jej wartości.
Z uczuciem nigdy się nie kryję,
Co przyznać muszę w swej skromności,
Świadomość bowiem mam poziomu,
Który nie zdarza się nikomu.
Zakończę krótkie rozważanie,
Nad mej postaci marnym prochem.
Jestem słodkiego typu draniem,
Co wady miewa, zalet trochę,
Lecz pielęgnuje stan poziomu,
Który nie zdarza się nikomu.
Komentarze (2)
Prawdziwy skromniś jesteś :)..Bozia z dużej mimo
wszystko bym dał i "Pomagać innym chętnie staram"
przemyślał..aby "się" się zmieściło.. M.
"Co przyznać muszę w swej skromności" ;-) wiersz
absolutnie rozbrajający :-)