pytasz mnie jak to mozliwe?
jak ja inaczej mam Ci na to odpowiedziec?.....
"Jak to możliwe, że nadal coś czujesz?"
Spytałaś mnie kiedyś z wyrzutem!
...Widocznie strzały amora
Były nadzwyczaj zatrute!.
Widocznie to było coś więcej,
Nie tylko chwilowe pragnienie...
"Ja nie rozumiem jak to możliwe?!"
"Ja przecież już Tego nie czuje...
Poznałam już nowych ludzi,
Tobie biedaku współczuje..."
Nie współczuj mi! zatem Miła.
Nie próbuj zrozumieć Tego!...
Pojmiesz to kiedyś nareszcie,
Jak trafisz na "Jedynego"
I jak nieszczęsna usłyszysz,
Że Ty nie jesteś dla Niego!...
I niech cie ktoś potem zapyta
Wpatrzoną w niego w oddali
Czemu Ty ciągle wspominasz?...
Popatrz!....
On już do innej oczka smali...
No jak im to wytłumaczysz?
To czego nikt nie pojmuje!...
Gdy patrzysz na "swoja miłość"
I ciągle to do neij czujesz!...
I niech Cie wtedy strofują! zapomnij o nim
dziewczyno!
I jakbyś sama pragnęła...Uczucia jednak nie
miną!...
Zapytaj mnei wtedy dopiero!
...Lecz ja Ci już nie odpowiem
Poznasz na swoje pytania do mnie
Tę smutną, łzawą odpowiedź...
:((
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.