Rachunek sumienia
Spod ramion niebios, pod gwiezdną wolą
deszcz, co potargał fryzury wzgórz -
w nikłym odbiciu zwierciadeł - kolos -
płatkami śniegu - mój anioł stróż
zły wiatru oddech, co śmierci sprzyja -
jaskółczym skrzydłem w nicość uderza,
ty mu powietrze tajemnic wyjaw,
kiedy on tobie swe łzy powierza.
Nic, co skostniałe pod ziem pożogą
nie ujdzie oczom - wzrokiem sokolim -
co, kiedy w szczęściu zabłyśnie trwogą -
na nutach smutnych, zgranych mandolin.
Tak nas wyniszcza, jak my - w błękicie
oczu zamkniętych przyłbicą powiek -
kiedy, co obce - sercem chwalicie -
za nas bez serca - umiera człowiek.
Komentarze (2)
Jak dla mnie trochę za bardzo zawiły, ale melodię
swoją ma. Pozdrawiam :)
Piękny. Pozdrawiam ciepło.