raj
Wchodząc w przestrzeń zielonej łąki
Poczułam słodki aromat dzieciństwa
Miękki dywan ozdabiały złote mlecze
Po smukłych ich taliach wspina się
biedronka
Będąc po środku gąszczu
Siadam oparta o drzewo
Sięgam wzrokiem białych skrawków
W dłoniach próbuje złożyć kostkę Rubika
Chcąc dotknąć przybrzeżnej gałązki
Ktoś szturchnął mnie jeszcze mocniej
Nikogo wokół mnie nie było
Tylko cisza stała w ciemności
W szarej strefie
Leżę na wznak
Owinięta Twoim spojrzeniem
Uciekam drętwy nadgarstek
Klaudia Gasztold
Komentarze (3)
Bardzo poruszający wiersz...
Pozdrawiam serdecznie ❤
Wiersz zatrzymał...
resztki raju zostały we wspomnieniach, ale życie nie
pieści, tylko szturcha.