Reinkarnacja
Usłyszałem przenikliwy głos melodii,
to na trąbce jakiś grajek ciszę grał,
poczułem jak moje ciało się unosi
jak mnie niesie gdzieś wysoko -
w siną i nieznaną dal.
Opuściłem swoje ciało tak bez żalu,
nie przywiązuję się do rzeczy które mam,
ciało to tylko opakowanie...
co zostało gdzieś daleko tam.
Mgławicą teraz pędzę gdzieś w
przestworza
i co dalej - myśl prześciga myśl,
ziemia gdzieś daleko w zapomnieniu,
może jeszcze wrócę? - ale już nie dziś.
Moje życie właśnie się skończyło,
teraz widzę - mogło jeszcze długo trwać,
widzę twarze bliskich co kochałem
i tą łzę ostatnią co przecięła twarz
Właśnie dla tej jednej łzy kochanej,
chciałbym wrócić tam... ostatni raz,
smutek z oczu Twych scałować -
żyjąc gdzieś w zaświatach...
mniej żałować.
Komentarze (24)
po prostu świetny przekaz
śmierć wyrywa z objęć miłości - cieszmy się każda
chwilą :) pozdrawiam serdecznie
Opuściłem swoje ciało...jak w "Życie po życiu"
Pozdrawiam
w tytule: reinkarnacja, a wierszu, czytam: Moje życie
właśnie się skończyło ???
to jest tylko przejście do innego ciała, chyba?
uświadamiasz w swoim wierszu o rzeczywistości i
prawdziwego obrazu smutku - śmierć to dopełnienie
życia - wielka sztuka jest pisać o jej obliczu
Skąd takie smutasy ? Już kolejny... taki czytam.Kiedyś
odejdziemy, odfruniemy...Poczekajmy, nie śpieszmy się.
Kochajmy tu i teraz. Ładnie opuszczałeś to swoje ciało
.
Pozdrawiam .
Nikt nie zna tego co po tamtej stronie, zostaje ból i
żal tu na dole, może tam też? Świetnie napisałeś:)
Pięknie, prawdziwej miłości nawet śmierć nie zakończy.
kochaj i szanuj
a gdy odlecisz nie żałuj
Piękny wiersz o miłości, próg śmierci przekroczony a
ty wciąż wracasz do niej.