Rejs do światła.
Przez życie płyniesz pewny siebie,
że masz przed sobą drogowskazy.
Co są opoka i kotwicą
byś nie pobłądził i żył bez skazy.
Brnąc przez odmęty.
Stoi jak trzeba latarnia morska
co jasno świeci,
I doprowadzi cię światło z nieba
w szczęśliwą przyszłość,
twoją i dzieci.
Gdy chmury burza uniosła w dal,
I gdy docierasz prawie do końca,
odkrywasz nagle, że ten żar
jaśniejszy od promieni słońca,
światłem odbitym jest, nie latarnią!
Lustro te szatan trzyma u nogi!
I nagle rozpacz cię ogarnia
By nie utonąć na końcu drogi.
Te wszystkie rady, jak nie dać się
burzy,
to tylko piasek sypany w oczy.
Dobrniesz do kresu swej podróży,
gdy cudze światło cię nie zamroczy.
Przeważnie na rogatkach drogi
stoją szubrawcy z Katona miną.
Co mówią ci, jak stawiać nogi,
czekając tylko abyś tam zginął.
Nie daj się zmamić światłom czartowskim,
i drogowskazom stawianym w mroku.
Nie masz nic więcej, oprócz praw
Boskich!
Judaszów rady zostaw na boku.
Autorytety pseudo-prawdziwe
kiedyś, oblekłe w czerwone kamasze,
niech wiatr ich zniesie na skały
zjadliwe,
tych co się wyprą wiary Ojców naszych.
Płyń choćby sam, w łodzi zalanej,
choć cię przygnębia beznadziejna trwoga.
Aż rejs się skończy.
Wyszeptasz, Amen.
Widząc na brzegu słodki blask Boga.
Komentarze (5)
W życiu często stajemy na rozstaju dróg, dlatego
zawsze warto mieć pod ręką swój wewnętrzny kompas,
pozdrawiam :)
wiara jest doskonałym drogowskazem.
Pozdrawiam.
W życiu warto kierować się drogowskazami, choć czasem
przecież każdy z nas przecież zboczy :)
Autor ukazuje podróż życiową jako rejs przez burzliwe
fale, gdzie latarnie morskie symbolizują pewność
siebie, ale również zagrożenia ze strony fałszywych
autorytetów, prowadząc ku ostatecznej prawdzie i
światłu Boga.
(+)
Życie jest takim rejsem wśród burz i nawałnic, dlatego
trzeba być dobrym sternikiem, pozdrawiam