Z ręki jedzą nie do wiary moje...
Mam w akwarium złote rybki,
jedzą rybki pokarm sypki,
sam me rybki pielęgnuję,
ich zwyczaje obserwuję.
Z ręki jedzą - nie do wiary
moje lśniące dwa skalary,
piękny mieczyk nie próżnuje,
glonojada obserwuje.
Nie jest on niestety ładny,
siostra twierdzi : jest szkaradny,
jaki - trudno wytłumaczyć
trzeba z bliska go zobaczyć.
Wszyscy jednak wiedzą chyba
że to pożyteczna ryba,
pracowity jest nie lada,
niepotrzebne glony zjada.
W muszlach kryją się sumiki
bo waleczne bojowniki
chociaż mają pokarm sypki
atakują małe rybki.
Wciąż tak samo, wciąż niezmiennie
atakują je codziennie,
pewnie tylko udawają,
że ochotę zjeść je mają.
Najpiękniejsze są welony,
wprost przepiękne ich ogony
woal nam przypominają,
wszyscy więc je podziwiają.
Rybka moja ulubiona
nie jest złota lecz czerwona,
czym tak bardzo mnie zachwyca ?
Cicho, sza - to tajemnica.
Komentarze (19)
Mysle ze do Brzechwy juz Ci niedaleko, jestes naprawde
dobra!
Wiersze ciekawe, orginalne, poszerzajace horyzonty nie
tylko wsrod dzieci.
Wiersz napisany z niezwykłą lekkością. Na plus także
warto zaliczyć nietypowy temat.
Kolejny piękny wierszyk, który mogę przeczytać
dzieciom. Wiele z niego można się nauczyć. Gratuluje
pomysłu na wiersz.
Lekko i zwiewnie, ulotnie i śpiewnie, poetycko. Jakbym
widział to Twoje bajkowe akwarium z jego milczącą
scenerią.