Requiem pies-moll na osiem łap
film do wiersza wykonany w studiu filmowym KaZiuka Record - https://www.youtube.com/watch?v=AExVxlFM_IA
Milczał w co najmniej pięciu językach,
esteta sztuki, znawca logiki,
co czytał myśli z głębi spojrzenia.
Stoik domowy, śpiący filozof,
i trochę cynik, choć nie oceniał
przez grzeczność wierszy, to ciała mową
wyrażał sprzeciw lub aprobatę -
mój dumny próżniak, Lakuś – przyjaciel.
Nigdy z Cyganem nie czuli mięty,
jeden romantyk, wpatrzony w Księżyc,
drugi pragmatyk, jakich jest wielu,
gdy dniem i nocą służba w ochronie.
Dziś cisza sypia w twoim fotelu,
w budzie zamieszkał historii koniec.
Nie ma was obu. Czy żal przeminie?
Aż wiatr się wzruszył i łka w kominie.
-------------------------------------------
----
Lakuś – mój domowy shih tzu odszedł
rok temu. Cygan – rottweiler
„odziedziczony”
po śmierci ojca odszedł tego lata.
Obaj dożyli piętnastu lat.
-------------------------------------------
----
Największa jest miłość matki, druga –
psa,
trzecia – kochanki.
Horacy
Psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z
pogardą,
a świnie jak na równych sobie.
Winston Churchill
Wielkie dzięki Kaziu :):)
Komentarze (84)
Pies to najlepszy przyjaciel, a utrata przyjaciela
zawsze boli... Świetny wiersz!
Bardzo mi się podoba.
Zarówno w formie (wiadomo!), jak i w treści.
Iluż ja braci mniejszych już pochowałem... Nie tylko
Piesków. Cóż, tęsknię tak samo za wszystkimi, też za
Frekim - zielonym legwanem, Kajolkiem (syn nie
wymawiał "r", więc zostało "j") - ptasznikiem itd itd
itd...
Pozdrowionka serdeczne :)
piękne (od tytułu po puentę) wspomnienie psiaków.
Bardzo mi się podoba to ciepłe wspomnienie podane w
zgrabnej formie. Miłej soboty Arku:)
Głos mój i szacun jest twój!!!
Najszczerzej, najprawdziwiej kochają zwierzęta, więc
jak nie odwzajemnić tej miłości i nie oddać im serca?
Ja oddałam moje Lolce, która tylko w porze karmienia
złotymi oczami łaskawie na mnie spogląda :-)
I od siedmiu lat połykam łzy na wspomnienie Bengalki -
Anioła w kocim futerku...:-)
Piękny, wzruszający wiersz, z kapitalnym tytułem.
Pozdrawiam ciepło :-)
Fajny blues!
Winston frunie bosko, trafność
znakowita. kilka dni temu byłem w
jego rodzinnych stronach-Marlborough
= jak był premierem, szefowa
opozycji na forum parlamentu zakończyła swą wypowiedż"
jak bym była twoją żoną, to nasypałabym ci trucizny do
kawy" Churchill odrzekł
" jakbym był twoim mężem tobym ją wypił!"
Z Horacym się mniej zgadzam bo
zapomniał o miłości własnej.
Szacun
Ładny wiersz dotyczący tzw. braci mniejszych, którzy
potrafią w naszym sercu zostawić pustkę, gdy ich
zabraknie, co do dopisku,
to msz koty nie patrzą na nas z pogardą, ale uczą nas
że to my jesteśmy ich podwładnymi, nie odwrotnie,
miałam w sowim życiu trzy koty i trzy psy, wiem o czym
piszę.
Poza tym były jeszcze papużki faliste, myszy, świnka
morska i żółw, który zginął, no i oczywiście różne
zwierzątka które znosiłam domu np. koniki polne, żaby
itp...
Pozdrawiam serdecznie, Arku :)
Cudny wiersz, począwszy od niesamowitego tytułu po
puentę. Nie tylko psy nas kochają, ale to też działa w
drugą stronę. Nasza Sowa jest jedną z naszych córek i
jako jedyna nigdy nas nie wkurzyła:).
Pozdrawiam i współczuję po odejściach przyjaciół.