Rodzynek w rodzinie
W jednej osobie; mąż, ojciec, dziadek,
słyszał śmiechy córki, wnuczki i żony,
które zamiast wziąć się za pichcenie,
urządziły w pokoju wiosenny pokaz mody.
Uchyliwszy drzwi, złapał się za głowę,
widząc ciuszki porozrzucane na podłodze:
- Macie szczęście, że Wielki Post mamy,
w karnawale, bez wahania rzuciłbym
mięsem.
Jestem głodny! Jak mam żyć między wami?
Machnąwszy ręką, zamamrotał pod nosem:
- Skaranie boskie z tymi kobietami!
Ubrał się i na obiad do restauracji
poszedł.
Komentarze (102)
no to ma przekichane :)
Zgadzam się z przedmówcami, świetna fraszka.
Pozdrawiam Wenuszko :)
Nawet im trochę zazdroszczę :-)
Dziękuję za uśmiechnięcie :-) pozdrawiam :-)
Witaj świetlisty promyczku :)
Zajrzę do Ciebie później, bo spieszę się na autobus :)
Witaj Wenuszko.
Twój wiersz, wprowadził mnie,
w dobry nastrój. :)
Wspaniały przekaz.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Mario nieboska, Ty zawsze masz rację,
nie mając innego wyjścia; musisz zaprosić mnie na
kolację :)))))
Jak nam Wikipedia podpowiada:
"Istota fraszki tkwi w błyskotliwej myśli, na której
właściwie oparty jest cały utwór. I bywa, że taki
dowcipny pomysł to właściwie cała fraszka,"
np.: Na nabożną Kochanowskiego:
Jeśli nie grzeszysz, jako mi powiadasz,
Czego się, miła, tak często spowiadasz?
No i ta pointunia gdzieś musi być ukryta.
Dostojny mąż, ojciec i dziadek nie powiedział złego
słówka , a gdyby to na mnie trafiło pozbyłaby się
zapasów zasobna lodówka... Fajna fraszka, pozdrawiam
Cię Wando serdecznie :)
Super :))
Wspaniała Fraszka Wandeczko, pozdrawiam wiosennie :)
i prawidłowo postąpił, w restauracji należycie z
uśmiechem podadzą i obsłużą, serdeczności Wanduś :)
ale przyznaj krzychno, że czyta się płynnie i z
uśmiechem
pozdrawiam serdecznie
Witaj Wandziu:)
Nie ukrywam,że dla mnie ta fraszka byłaby może lepsza
gdyby była bardziej rymowana.Ale to tak na moje
tylko:)Niemniej i tak jest dobra:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Isiu, mówi się trudno i żyje się dalej :)))
Witaj Wanduś!
I tak czasem bywa - co miał biedny zrobić (Polak jak
głodny, to zły).
Pozdrawiam serdecznie i pięknie dziękuję, za
sympatyczny komentarz.
Ps. Jeśli chodzi o teleturniej, to raczej Twoje kciuki
już nie pomogą, ha, ha. To nie jest program na żywo i
co miało się wydarzyć, już się stało. Niestety do
finału nie weszłam, co napisałam już w wierszu, ale i
tak nie było najgorzej, bo pomyślnie przeszłam przez
pierwszy etap, czego najbardziej obawiałam się. Nie
jeden będzie zawiedziony, ha, ha, ale takie jest życie
i nie zawsze jest człowiek na wygranej pozycji.
Uściski:)