Rodzynek w rodzinie
W jednej osobie; mąż, ojciec, dziadek,
słyszał śmiechy córki, wnuczki i żony,
które zamiast wziąć się za pichcenie,
urządziły w pokoju wiosenny pokaz mody.
Uchyliwszy drzwi, złapał się za głowę,
widząc ciuszki porozrzucane na podłodze:
- Macie szczęście, że Wielki Post mamy,
w karnawale, bez wahania rzuciłbym
mięsem.
Jestem głodny! Jak mam żyć między wami?
Machnąwszy ręką, zamamrotał pod nosem:
- Skaranie boskie z tymi kobietami!
Ubrał się i na obiad do restauracji
poszedł.
Komentarze (102)
hihihihihi.... świetna fraszka. :)
Fajnie, z humorem napisane. Reakcja w końcówce
prawidłowa:) Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia:)
Anno, np. mój mąż też nie miał zielonego pojęcia o
gotowaniu, za to miał głowę do projektowania wnętrz i
kosztorysów budowlanych, które poza etatem znacznie
zwiększały miesięczne budżety domowe. Myślę, że kiedy
praca łączy się z pasją to zysk jest podwójny :)
Bardzo konstruktywna reakcja:). Pozdrawiam. M.
(a cz? Rączek nie ma??)
oj tam, oj tam... Czasem trzeba dać przyzwolenie za
kobiece przebieranki.
Jak kasa w portfelu ,to nie ma problemu.Pozdrawiam
;-))) dobra ironia... pozdrawiam z uśmiechem
Ciepła i zabawna scenka rodzajowa. Oby tylko takie
kłopoty...
Rodzynek do ciasta... i basta!
Kobietki do garów... mniej swarów!
Pozdrawiam Wando, wolę jak się ubierają a nie
plotkują.
To jeszcze dobry mężczyzna. Miałam szwagra, że
zamykając drzwi podnosił pokrywkę na garnku. żarłok,
ale chudy był. Dla niego Ważne były gary. Dobry
wiersz, bo często kobiety robią pokaz mody.
Pozdrawiam.
Czasami trzeba cierpliwie znosić kobiece zachowania. W
sumie, przecież to wszystko dla dobra facetów robimy
:)))
Pozdrawiam :)