rozkołysana
Rozkołysałeś mnie Tej jesieni,
swym pocałunkiem i spojrzeniem,
dotykiem niczym oddech wiatru,
gorącym szeptem i pragnieniem.
Rozkołysana pragnę więcej,
i tańczę, tańczę, tańczę wokół,
dłońmi utulam twoje dłonie,
wargami po twej twarzy błądzę.
A ty prowadzisz coraz śmielej,
ja gubię suknię i nieśmiałość,
tracę kompleksy a odnajduję
Radość, radość i radość.
Komentarze (6)
Niesamowicie mnie ten wiersz rozkołysał:)
Nic tu po moim gadaniu.Pięknie.
Bardzo pozytywny, delikatny wiersz. Podobają mi się
rymy. Mimo pozornej prostoty można się tu bardzo dużo
nauczyć. Dzięki miłości traci się kompleksy, to
prawda. Świetnie piszesz.
Pozdrawiam cieplutko :)
Ładny, radosny wiersz msz - nieregularny. Miłego dnia.
Podoba mi się to, że dzięki tej miłości dama straciła
swoje kompleksy. Jeśli tak już jest to warto :)
Ciepły, pozytywny wierszyk. Pozdrawiam.
i ja przeczytałam ten wiersz z radością :-)