rozliczeni
dziś już wiem
nie byli skąpi
i owszem
zdziałali wiele
pragnęli
zakupić combi
by móc nim
jeździć w niedzielę
na plażę
i do kościoła
bo kazań
pragnęli słuchać
ich święta
dorosłych wola
nas nieraz
musieli zmuszać
a czasem
machnęli paskiem
nikt nie był
całkiem bez winy
aż drzwiami
zgrzytnęło z trzaskiem
odeszli
tak bez przyczyny
autor
Bella Jagódka
Dodano: 2014-06-20 18:07:26
Ten wiersz przeczytano 1742 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
świetna puenta, choć smutna...W prostocie tkwi siła,
tak jak w tym wierszu:)
Ładnie:) pozdrawiam
"Spieszmy się kochać ludzi-tak szybko
odchodzą"-prawda...
bez patosu i dlatego pięknie
Niektóre rzeczy właśnie po czasie zauważamy dopiero :)
Wiersz bardzo życiowy, czytając widziałam
siebie...dziękuję za przypomnienie tamtych
chwil.Pozdrawiam serdecznie.
piękne pozdrowionka od Tomka:)))
dziękuję za pochylenie się nad moim pisaniem:)
nie koniecznie o moich rodziców chodzi:) samo życie
Takie jest życie.
Pięknie pozdrawiam.
Ładnie, pozdrawiam
bardzo mi się forma podoba i... taki ciepły sposób
opowiedzenia relacji.:))
Prosto, bez budowania pomników, trochę z uśmieszkiem w
tle, życiowo. Dobrze i szybko poleciało czytanie, jak
życie:))
ciekawe podsumowanie...
puentę odczytuje jako prozaiczną kolej rzeczy, śmierć
rodziców ;)
Bardzo życiowo, a puenta smutna, wydaje mi się, że nie
podołali obowiązkom rodzicielskim.
Pozdrawiam:)
niestety wiele w tym prawdy co piszesz - pozdrawiam