Rozmglenie
Wiesz, wyrosłam z hymnów o przyszłości.
Byłeś pewny głosek i łuków brwiowych,
a one drżały, mąciły szyk i wytrenowane
miny.
Ach, nielogiczne baśnie. W stałym tonie
powtarzasz, że twoje wątłe ramiona
mogą dać coś więcej niż ulotną rozkosz.
Przepraszam, nie dokręcono scen po
napisach.
Wezmę na siebie rolę mężczyzny
i poczekam, aż bezpieczny znikniesz.
autor
valanthil
Dodano: 2019-06-23 16:11:23
Ten wiersz przeczytano 831 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Witaj!
Bardzo interesująca treść. Pozdrawiam serdecznie i
dziękuję za wgląd:)
Piszesz dla mnie zagadkowo, podskórnie czuję, że to
dobre metafory. Dają tak szerokie spektrum do własnej
interpretacji, że czuję się w tekście nieco zagubiona.
W którą stronę? Wybieram tą. Przy narodzinach wyboru
płci raczej nie mamy - taki traf i już. Napisy są
ściśle określone - ale można po osiemnastce oskarżyć
ojca, matkę (tak to w Polsce funkcjonuje) że podano
płeć niewłaściwą (psychologiczą) wtedy sądownie płeć
się zmienia - zmienia imię na męskie/żeńskie itd.
pierwsze kilka czytań to emocje : świetny wiersz;
wrócę jeszcze poprzyglądać się na chłodno...