Rozmowa z kotem
Popatrz ile po tobie,
sierści na podłodze,
jesteś tak nieposłuszny,
zawiodłam się srodze.
To głaskanie ciebie,
to istna udręka,
No, dobrze już dobrze,
liż mnie wciąż po rękach.
Jeśli zechcesz, pozwolę,
przytulić się do mnie,
tylko nie sap tak strasznie,
opuść oczka skromnie.
A najlepiej, gdy zwiniesz się
w kłębek nieduży,
posmyram cię po pleckach,
cicho...dobrze, dłużej.
Wiersz z przymrużeniem oka.Dla wnikliwych badaczy, może mieć "drugie dno", co nieco trzeba jednak zmienić...
Komentarze (10)
i ja lubie koty... szczególnie w wierszach :)
Uwielbiam koty, wiec Twoj wiersz jest mi bardzo
bliski... Swietnie ...
hmm...w żartobliwym tonie , z małym podtekstem wiersz
czyta się dobrze i z przyjemnością...
To ja dzisiaj skomentuję tylko drugie dno... Kot, jak
widać ciągle rozrabia... Aż strach myśleć, ileż
niewieścich serc w błogi stan wprowadził (chyba).
Nie wiem czy to kotka czy prawdziwy kocur - jednakowoż
kociaki uwielbiaja głaskanie, zresztą nie tylko one.
Wiesz... on potrafi jeszcze usiasc na wlasnie
napisanym wierszu i zamiauczec " a teraz rob co
chcesz":) Kocham te kocie klimaty... z drugim dnem
Też jestem wielbicielką kotów. Z przyjemnością
wierszyk przeczytałam.
oj tak koty potrafią walczyć o głaskanie,
ale......kto tego nie lubi:) bardzo sympatycznie to
przedstawiłaś , po takim wierszu nie można gniewać się
na kota że taki namolny
Kot to takie stworzonko, co sie samo upomni o należne
mu pieszczoty, a wiersz podoba mi się:)
Marudzimy narzekamy ,ale kochamy te nasze zwierzaki ,
bo i pogadac jest do kogo .