ROZMOWA SZLACHCHCICA Z PAROBKIEM
Wiersz jest poświecony : Szlachcicowi , który starał się zapewnić lepsze warunki swoim parobkom, , którzy go prosili o pomoc .
Jaśnie Panie z całym poświęceniem ,
I wysiłkiem staram
Się Panu służyć .
Śpimy w nie ludzkich warunkach.
Zimno , głodno i na dodatek
Jaśnie Panie ,
Choroby koszą nasze rodziny
Jak zboże .
Dbajcie o zwierzęta i dobytek
Przyjdzie wiosna,
Coś się pomyśli.
Lepsze warunki Wam stworzymy.
Starczy gadaniny ,
Tyle mam na głowie.
Weście się do pracy!
Krowy na pastwisku ,
Burza nadciąga ,
Kury , kaczki , gęsi zagnać do zagrody.
A tym czasem udam się do miasta ,
Kupić ziarno na zasiew .
Wrócę pod wieczór.
U mnie szlachcica
Jadła , picia ,
Musi być pod dostatkiem .
Zboże , buraki ,pełno drobiu,
Wszystko rośnie jak na drożdżach.
Żniwa będą udane.
Komentarze (2)
I ostatnie wersy też należałoby oddzielić, jako myśl
szlachcica, również leciutko spointować przydałoby
się, a tak jest li tylko przekaz. Ale, że z tak
dalekiej przeszłości, przeto - żniwa niech będą
udane.
Przeczytałem z uwagą tenże wiersz i widzę, że jest to
dialog dwu osób. Jest to tak napisane, że trudno jest
odróżnić słowa szlachcica i parobka. Można by chociaż
oddzielić słowa jednego od drugiego...
"Jaśnie Panie z całym poświęceniem ,
-I wysiłkiem staram
Się Panu służyć .
Śpimy w nie ludzkich warunkach.
Zimno , głodno i na dodatek
Jaśnie Panie ,
Choroby koszą nasze rodziny
Jak zboże .
-Dbajcie o zwierzęta i dobytek
Przyjdzie wiosna,
Coś się pomyśli.
Lepsze warunki Wam stworzymy.
Starczy gadaniny ,
Tyle mam na głowie.
Weście się do pracy!
Krowy na pastwisku ,
Burza nadciąga ,
Kury , kaczki , gęsi zagnać do zagrody.
A tym czasem udam się do miasta ,
Kupić ziarno na zasiew .
Wrócę pod wieczór.
U mnie szlachcica
Jadła , picia ,
Musi być pod dostatkiem .
Zboże , buraki ,pełno drobiu,
Wszystko rośnie jak na drożdżach.
Żniwa będą udane.