~...Rozstanie...~
Był ponury wieczór,
My staliśmy
rozmawiając,
tuląc się,
krótki pocałunek...
Dobrze pamiętam ten wieczór,
-tak jakby to było wczoraj.
Ja byłam cała roztrzęsiona,
ty chyba zresztą też...
Tak trudno mi było szepnąć cokolwiek...
Szeptałeś:
Kocham Cię,będzie wszystko dobrze.
Ja stałam smutna...
Nie przypuszczałam,że
będę musiała się rozstać z Tobą...
Stojąć patrzyłam na twą twarz
i zastanawiałam się:
-Czy ty dasz sobię radę?
-Nie przypuszczałam, że tak się
stanie...
Marzyłam by było dobrze..
Tak szybko mijał czas...
Gdy objołeś mnie,
czułam,że dasz sobie radę...
Usta nasze szeptały...
Teraz wiem,że w tym dniu
ostatni raz ujrzałam Cię.
Nie mogłam cię dłużej Kochać,
tak mi rozsądek szeptał...
Me serce jednak będzie pamiętać Cię
i swe bicia zawsze.
Teraz każde wspomnienie boli.
Wiec jedno,że Kochałam Cię!
Ehh..Przepraszam nie chciałam Cię zranić..wybacz...:(:(:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.