Roztańczeni
Jakby grajek grał na skrzypcach,
po omacku wodząc smyczkiem,
noc gwiaździsta, księżycowa
poruszyła struny wszystkie.
Pogasiła jasne światła.
Zakochanych prosi w tany,
gdzieś w malutkim pokoiku
pełnym mrokiem już oblanym.
Gwiazdy w okna zaglądają,
one także tańczyć chciały,
ale pokój taki niski
i stanowczo też zbyt mały.
Nawet nimfy, nocne mary
nie wychodzą wcale z kąta.
Nie wypada przecież straszyć,
czar miłości w sieci wplątać.
Miłość tańczy i wiruje,
hojnie sypie smak słodyczy,
a dla młodych świat dokoła
nagle przestał się już liczyć.
Tylko sąsiad, zwykle cichy,
pięścią mocno wali w ścianę.
Czymś gwałtownie przebudzony.
Przetarł oczy.. co jest grane?!
Anna Bania 22.05.2011
Komentarze (43)
płynny wiersz, podoba mi się :) pozdrawiam
Fajne tańczące rymy ...
+ Pozdrawiam serdecznie (:-)}
Miłość potrafi roztańczyć :)
sąsiad niech bierze przykład :)
milego dnia:)
Piękny wiersz. Lekko się czyta.
Pozdrawiam. Miłego dnia.
-- a co tam sąsiad... ważne ze miłość jest...
- :)
Anno rytmicznie lawirujesz wersami po pięciolinii z
wesoliutką nutką
pozdrawiam
Pięknie Anulko. Niech miłość gra. Pozdrawiam.
:)) Uśmiechnął.
Dobrej nocy.
oj tam dopiero
pewnie się działo
że sąsiadowi
i sen przerwało:)
pozdrawiam z humorkiem:)
Lirycznie i romantycznie o roztańczonej miłości
"Sąsiad" daje do myślenia...
Serdeczności Kasztanowcu
pięknie... magicznie, rytmicznie i fajnie też:)
pozdrawiam
:))Fajnie.
niebanalnie o miłości roztańczonej
klimat radosny
wiersz napisany lekkim tchnieniem weny
super liryka
pozdrawiam
Aż mi szkoda,że nie do końca taki romantyczny.
Pozdrawiam serdecznie.